Zły trip - Joda

Skończ pierdolić kurwa!

No, tak, brra

Ojebałem grzyby, kurwa, grzyby!

Ziemia jest płaska jak liść na twoją mordę

A ta ayahuasca nie sprawi, że zniknie twój problem

To życie to jest zły trip, zły trip

To życie to jest zły trip, zły trip

Co cię obchodzi, do kogo i czy się modlę

Czy medytuję albo zaciągnąłem anakondę

To życie to jest zły trip, zły trip

Nie mów, że znasz odpowiedź, każdy ma swoją drogę

Znowu świeciło słońce i padał deszcz

A ja się czuję jak jebany śmieć

Ale zagryzam wargi i idę dalej

Bo to życie nie jest tęczowe ani czarno-białe

To, co sobie zwizualizowałem stało się koszmarem

Po chuj ci buddyzm, jak jesteś tu za karę

Osiągnąłeś nirwanę absurdu i farmazonu

Zamiast do ciebie po poradę, wolałbym do scjentologów

Lecę jak Annunaki, na tracki tu kładę stacki

I zwiedzam sobie Matrix, koduję life hacki

Jest tyle wersji prawdy, ile unikalnych żyć

Ty obyś wkręcił sobie tutaj pozytywny film

Ziemia jest płaska jak liść na twoją mordę

A ta ayahuasca nie sprawi, że zniknie twój problem

To życie to jest zły trip, zły trip

To życie to jest zły trip, zły trip

Co cię obchodzi do kogo i czy się modlę

Czy medytuję albo zaciągnąłem anakondę

To życie to jest zły trip, zły trip

Nie mów, że znasz odpowiedź, każdy ma swoją drogę

Mówią ci o śmierci w stu procentach pewni

Że nie ma nic, albo piekło, albo ze sto dziewic

I nie ma takiej opcji, że się chociaż trochę mylą

Wiedzą, jak to jest, w końcu sami już nie żyją

Ja się nie wczuwam, bo nieraz przypaliłem głupa

A to była bzdura, zabulgotałem się jak bluba

Ale jest, jak jest, robię swoje

Progres daje mi pogodę ducha

Działaniami swoje nerwy koję

Zdrowy rozsądek, a nie lewa czy prawa

Nie masz prawa mi wpierdalać swoich prawidełek, taka prawda

Jedyny sens życia to odpowiedzialność

Dlatego trzeba brać ją, i tyle

Smettila di scopare!

Dai, fratello

Ho fottuto i funghi, fottuti funghi!

La terra è piatta come una foglia per il tuo viso

E questa ayahuasca non risolverà il tuo problema

Questa vita è un brutto viaggio, un brutto viaggio

Questa vita è un brutto viaggio, un brutto viaggio

Cosa ti importa, a chi e se prego

Se sto meditando o sto trascinando un'anaconda

Questa vita è un brutto viaggio, un brutto viaggio

Non dire di conoscere la risposta, ognuno ha la sua strada

Il sole splendeva di nuovo e pioveva

E mi sento una fottuta spazzatura

Ma mi mordo il labbro e vado avanti

Perché questa vita non è arcobaleno o bianco e nero

Quello che ho visualizzato è diventato un incubo

Fottiti Buddismo se sei qui per punizione

Hai raggiunto il nirvana dell'assurdità e del pharmazone

Invece che da te per un consiglio, preferisco andare dagli scientologist

Sto volando come gli Annunaki, metto pile in pista qui

Ed esploro Matrix, codifico trucchi per la vita

Ci sono tante versioni della verità quante sono le vite uniche

Potresti fare un film positivo qui

La terra è piatta come una foglia per il tuo viso

E questa ayahuasca non risolverà il tuo problema

Questa vita è un brutto viaggio, un brutto viaggio

Questa vita è un brutto viaggio, un brutto viaggio

Che t'importa chi e se prego

Se sto meditando o sto trascinando un'anaconda

Questa vita è un brutto viaggio, un brutto viaggio

Non dire di conoscere la risposta, ognuno ha la sua strada

Ti parlano della morte sicuro al cento per cento

Che non c'è niente, o l'inferno, o cento vergini

E non c'è alcuna possibilità che abbiano almeno un po' torto

Sanno com'è, dopo tutto, non sono più vivi

Non capisco perché a volte ho bruciato uno stupido

E... era una sciocchezza, gorgogliavo come un grasso

Ma è quello che è, faccio le mie cose

Il progresso mi dà serenità

Le mie azioni calmano i miei nervi

Buon senso, non di destra o di sinistra

Non hai il diritto di incasinarmi le tue regole, questa è la verità

L'unico senso della vita è la responsabilità

Ecco perché devi prenderlo, e basta