Palec Pod Budkę - Kubiszew, KÖNI, Rafi

Taa, moja wódeczko, znów całuję Cię w tym klubie

Osz kurwa, ja naprawdę Ciebie lubię

Lubię Cię spotykać i lubię Cię w smaku

Nie trzeba mi ogórka, popity i tic tac'ów

Pozdrawiam Polaków, wóda płynie w naszych żyłach

Dobra chuj z tym, że za dużo wypiłaś

Nie pisz sms-ów, nikomu nie powiem

Podaj mi kieliszek, wypijmy jego zdrowie

Kolego sympatyczny, ja Cię proszę, się nie gniewaj

Czy wczoraj nie jedliśmy razem z tego pieca chleba?

Tej, panie barmanie, przydał by się lejek

Chuj z kulturą i ze spinką i tak w siebie wleje

Nie chcę dziś kebabów, nie chcę dziwek, narkotyków

Kto ze mną wypije?

Ja szukam ochotników

Taa, za kawałek nieba syto zaczynam polewać

Nie mówię wrogom «cześć», tylko czule «idź się jebać»!

Szukam ochotników, palec pod budkę

Kto wypiję ze mną dzisiaj wódkę?

Dziś szukam ochotników do kieliszka, wypijesz?

Bo tego we dwa kije, co się z nami nie napije

Tej, dajemy w szyję znów, czuję, że żyję tu

I trudno się nie napić, gdy wokół znajome ryje

Klub jest cały nasz, dzisiaj wódka polana

I chuj z tym, że jutro będzie napierdalał baniak

Fatamorgana dla nas to nie problem

Mówią wódka to wróg, a wrogów się leje w mordę

Pusty portfel i ta paranoja brat

Ale bez niej nie istniał by ten świat

Tak, Kubiszew wie, że my mamy to we krwi

Szczon zamawia setki, Bóg patrzy i nie grzmi

Co znaczy pić wiem dziś, tej palec pod budkę

Piątki zbite z tymi co piją wódkę

I jak co weekend mam polane, więc łykam

Bo dziś mamy wypite, tak jak Aifam Klika!

Żytnia, Weselna, Gorzka Żołądkowa, Mitowa

Wyborowa, nawet niezła jest ta nowa, Dębowa (hehehe!)

Dzisiaj nie potrzeba mi jest namowa

No bo od słowa do słowa na stole litrowa krowa

A więc łapa do góry i palec pod budkę

Bo za minutkę polewam wódkę

Minutka minęła, budka się zamknęła

I wszystkich tych co się spóźnili ominęła

A Ci co zdążyli, mają miejsce przy stole

Kielony w górę!

Pijmy za dole lub nie dole

Utopmy smutki, bawmy się do rana

Nie jedna dama odejdzie tu od nas narąbana

Kolejna litrówka i znowu nowe szkło

Na popite cola i sok, przy stole tłok

Do kibla pięć kroków wprzód i dwa kroki w bok

Tempo takie, że szok, ciągle po sto, po sto, po sto…

Sì, vodka mia, ti bacio di nuovo in questo club

Oh merda, mi piaci davvero

Mi piace conoscerti e mi piace il tuo gusto

Non ho bisogno di un cetriolo, ubriaco e tic-vassoi

Saluti ai polacchi, l'acqua scorre nelle nostre vene

Va bene, merda, tranne per il fatto che hai bevuto troppo

Non scrivere messaggi di testo, non lo dirò a nessuno

Passami un bicchiere, beviamo la sua salute

Caro amico, te lo chiedo, non arrabbiarti

Non abbiamo mangiato il pane insieme ieri?

Questo, barista, potrebbe usare un imbuto

Dick con cultura e con una forcina e quindi versalo in te stesso

Non voglio kebab oggi, non voglio prostitute, droghe

Chi berrà con me?

Cerco volontari

Sì, per un pezzo di paradiso sto iniziando ad annaffiare

Non saluto i nemici, ma con tenerezza "vaffanculo"!

Cerco volontari, un dito sotto la cabina

Chi berrà vodka con me oggi?

Oggi cerco volontari per il bicchiere, lo berrete?

Perché in due bastoncini, che non berranno con noi

Questo, lo mettiamo di nuovo nel collo, sento di vivere qui

Ed è difficile non bere quando il familiare grugnisce intorno a te

Il club è tutto nostro, oggi glade vodka

E la merda con il fatto che domani sarà un fottuto baniak

Fatamorgana non è un problema per noi

Dicono che la vodka sia il nemico e si riversa nella bocca del nemico

Portafoglio vuoto e quel fratello paranoico

Ma senza di lei, questo mondo non esisterebbe

Sì, Kubiszew sa che ce l'abbiamo nel sangue

Szczon ordina centinaia, Dio guarda e non tuona

So cosa significa bere oggi, quel dito sotto la cabina

Cinque con chi beve vodka

E come ogni fine settimana, ho degli schizzi d'acqua, quindi ingoio

Perché oggi siamo ubriachi, proprio come Aifa Click!

Żytnia, Weselna, Gorzka Żołądkowa e Mitowa

Wyborowa, anche il nuovo Dębowa (hehehe!)

Oggi non ho bisogno di persuasione

Perché di parola in parola sulla tavola un litro di vacca

Quindi, zampa in su e un dito sotto il cofano

Perché sto versando la vodka tra un minuto

Passarono i minuti, lo stand chiuse

E le mancavano tutti quelli che erano in ritardo

E chi ce l'ha fatta si sieda a tavola

Kielons su!

Beviamo al piano di sotto o non al piano di sotto

Affoghiamo i nostri dolori, divertiamoci fino al mattino

Nessuna donna ci lascerà incasinati qui

Un'altra bottiglia da un litro e di nuovo il bicchiere

Per una cola e un succo ubriachi, una folla a tavola

Cinque passi in avanti e due a lato del gabinetto

Il ritmo è tale che shock, ancora 100, 100, 100 ...