W drogę... do Krainy Leniuchów - Lady Pank

W drogę, już krzywi się horyzont

W drogę, wyprostuj ze mną go

W drogę, już buty w łydki gryzą

W drogę, do marszu tak się rwą

W drogę, choć nie ma jak u mamy

W drogę, na deser kurz i pył

W drogę, gdy chleb się zmienia w kamień

W drogę, kradziony widać był

Zaraz, zaraz — czy tam warto iść

By leniuchem, by leniuchem być?

Kto się boi, niech ze strachu drży

Już ruszamy

W drogę, po polach i po mostach

W drogę, nie robić wreszcie nic

W drogę, leniuchem warto zostać

Nawet gdy jesteś nim już dziś

Zaraz, zaraz — czy tam warto iść

By leniuchem, by leniuchem być?

Kto się boi, niech ze strachu drży

Już ruszamy w drogę

Zaraz, zaraz — czy tam warto iść

By leniuchem, by leniuchem być?

Kto się boi, niech ze strachu drży

Już ruszamy w drogę

Wiem na pewno, że tam warto iść

Tam bez przeszkód można sobą być

Ja nie kłamię, kłamstwo nie ma nóg

Nie nadąży w drodze

Sulla strada, l'orizzonte si sta già contorcendo

Sulla tua strada, raddrizzalo con me

Lungo la strada, le scarpe mordono i polpacci

Avanti, cammina così

In arrivo, anche se non c'è niente come quello di mamma

Sulla mia strada, polvere e polvere per dessert

Sulla tua strada quando il pane si trasforma in pietra

Lungo la strada, è stato visto rubato

Aspetta un minuto: vale la pena andarci?

Essere pigri, essere pigri?

Chi ha paura tremi di paura

Siamo sulla nostra strada

Sulla strada, attraverso campi e ponti

Dai, non fare niente alla fine

Sulla strada, vale la pena rimanere pigri

Anche quando lo sei oggi

Aspetta un minuto: vale la pena andarci?

Essere pigri, essere pigri?

Chi ha paura tremi di paura

Siamo già in viaggio

Aspetta un minuto: vale la pena andarci?

Essere pigri, essere pigri?

Chi ha paura tremi di paura

Siamo già in viaggio

So per certo che vale la pena andarci

Puoi essere te stesso lì senza ostacoli

Non mento, una bugia non ha gambe

Non avrebbe tenuto il passo