Scyzoryk - soft bass mix - Liroy

Ludzie spoza mego miasta, pewnie oni rację mają

Bo ja jestem z Kielc, i tak już zostanie

Czy chcesz tego czy nie, zapamiętaj jedno

Że o Kielcach (o Kielcach), o Kielcach ta historia

Mieście pełnym cudów, brudów

Śmieci, żuli, dziwek, budów

Księży, uprzęży, sklepów pełnych węży (boa)

A tak w ogóle moi mili to ja jestem Liroy

Zupełnie mocny gość, jak by nie było

Trochę ludzi mnie zna

Ale to nieważne (nie), to nie o to tu chodziło

Bo o jednym, tak, o jednym chcę powiedzieć wam

Że…

Radoskun to ja (ja) i nie każdy mnie zna (zna)

Nie jestem człowiekiem ciszy i spokoju

Już mam szczerze dosyć, dosyć tego gnoju

Że cała subkultura Kielc jest na dnie

I każdy z was, każdy to wie

Więc wy, młodzi, nie dajcie zniszczyć się

Zbierzcie się w grupę, nie dajcie się zastraszyć

A to, co wywalczycie zostanie w duszach waszych

Bo Kielce są potęgą i ty to wiesz

Bo ja już o tym przekonałem się

A to, co najbardziej wkurwia mnie tak

To to, że w Kielcach tolerancji brak

Scyzoryk (Scyzoryk) — tak na mnie wołają

Ludzie spoza mego miasta, pewnie oni racje mają

Że Scyzoryk (Scyzoryk) to równy gość

Jeśli w to nie wierzysz to wypierdalaj

Scyzoryk (Scyzoryk) — tak na mnie wołają

Ludzie spoza mego miasta, pewnie oni racje mają

Bo Scyzoryk (Scyzoryk), Scyzoryk to ja

A życie jest jak dziwka nanana

Jestem Wojtas, speedwaya fan i coś do powiedzenia mam (mam)

Moje miasto nie jest duże, ludzi tu full

Dłużej się pokręcisz, czeka cię wpierdol

Na każdej ulicy spotkasz oszołomów

Paru buców, pasiory, dzieci kwiaty

Reszta bydła, kaleki, kochające dyskoteki

Jest ich cały rój, kładę na nich chuj

Będziesz szukał dymu, przyjedziesz do Kielc

To musisz niestety wiedzieć o tym, że

Każdy nosi kosę w kieszeni

Spróbuj kogoś zdenerwować, to cię nią ożeni

Hej posłuchaj, posłuchaj, posłuchaj głosu mego

Najbardziej wiarygodnego, uwagi godnego

Bo Zajka (boy) jest w Kielcach znany

KSM to pany, choć Kielce to nie Stany

W mej dzielnicy jest wielu pijanych

To zwykłe chuje, trochę ich żałuję

Alkoholizm (hooo) to jest choroba

Wymięka żołądek, a później głowa

Więc piją (piją), śmierdzą i srają

Pieniądze się dupy nie trzymają

A w sklepach i pod sklepami

Załatwiają swe rachunki tłuczonymi butelkami

Nie słuchaj ich (po, po, po, po to) wpadniesz w to samo co oni błoto

Scyzoryk (Scyzoryk) — tak na mnie wołają

Ludzie spoza mego miasta, pewnie oni racje mają

Że Scyzoryk (Scyzoryk) to równy gość

Jeśli w to nie wierzysz to wypierdalaj

Scyzoryk (Scyzoryk) — tak na mnie wołają

Ludzie spoza mego miasta, pewnie oni racje mają

Bo Scyzoryk (Scyzoryk), Scyzoryk to ja

A życie jest jak dziwka nanana

Go Kielce!

Go!

Go Kielce!

Go!

Go Kielce!

Go!

Go Kielce!

Go!

Go Kielce!

Go!

Go Kielce!

Go!

Go Kielce!

Go!

Le persone che vengono da fuori città, devono avere ragione

Perché vengo da Kielce e rimarrà così

Che ti piaccia o no, ricorda una cosa

Che c'è una storia su Kielce (Kielce), su Kielce

Una città piena di miracoli, sporcizia

Spazzatura, masticazione, puttane, cantieri

Sacerdoti, finimenti, negozi pieni di serpenti (boa)

A proposito, amici miei, io sono Liroy

Un ospite piuttosto forte, comunque

Alcune persone mi conoscono

Ma non importa (no), non è di questo che si trattava

Perché di uno, sì, di uno che voglio dirti

Quella…

Radoskun sono io (io) e non tutti lo sanno (lo sanno)

Non sono un uomo di pace e tranquillità

Sinceramente sono stufo di questa merda

Che l'intera sottocultura di Kielce è in fondo

E ognuno di voi, tutti lo sanno

Perciò voi giovani non lasciate che vi distruggano

Radunatevi in ​​gruppo, non fatevi intimidire

E ciò che vinci rimarrà nelle tue anime

Perché Kielce è un potere e tu lo sai

Perché l'ho già scoperto

E la cosa che più mi fa incazzare

Il fatto che non ci sia tolleranza a Kielce

Temperino (Penknife) - è così che mi chiamano

Le persone che vengono da fuori città, devono avere ragione

Che il temperino sia un ospite alla pari

Se non ci credi, vattene dal cazzo

Temperino (Penknife) - è così che mi chiamano

Le persone che vengono da fuori città, devono avere ragione

Perché il temperino (temperino), temperino sono io

E la vita è come una puttana nanana

Sono Wojtas, fan dello speedway e ho qualcosa da dire (l'ho)

La mia città non è grande, piena di gente qui

Puoi restare più a lungo, incasinarti

Incontrerai mostri in ogni strada

Poche scarpe, righe, fiori per i bambini

Il resto del bestiame, storpi, amanti delle discoteche

Ce n'è un intero sciame, gli sto mettendo un cazzo addosso

Cercherai del fumo, verrai a Kielce

Questo devi purtroppo saperlo

Ognuno porta una falce in tasca

Prova a far arrabbiare qualcuno, ti sposeranno

Ehi, ascolta, ascolta, ascolta la mia voce

Più affidabile, degno di nota

Perché Zajka (ragazzo) è conosciuto a Kielce

I KSM sono uomini, sebbene Kielce non sia gli Stati Uniti

Ci sono molti ubriachi nel mio quartiere

Sono solo le solite cose, mi dispiace un po' per loro

L'alcolismo (hooo) è una malattia

Lo stomaco si sta esaurendo, e poi la testa

Quindi bevono (bevono) e puzzano e cagano

I soldi non ti si attaccano al culo

E nei negozi e sotto i negozi

Si saldano i conti con bottiglie rotte

Non ascoltarli (dopo, dopo, dopo, per questo) cadrai nella stessa melma di loro

Temperino (Penknife) - è così che mi chiamano

Le persone che vengono da fuori città, devono avere ragione

Che il temperino sia un ospite alla pari

Se non ci credi, vattene dal cazzo

Temperino (Penknife) - è così che mi chiamano

Le persone che vengono da fuori città, devono avere ragione

Perché il temperino (temperino), temperino sono io

E la vita è come una puttana nanana

Vai Kielce!

Lui!

Vai Kielce!

Lui!

Vai Kielce!

Lui!

Vai Kielce!

Lui!

Vai Kielce!

Lui!

Vai Kielce!

Lui!

Vai Kielce!

Lui!