Pobłogosław biednym - Pawel Kukiz, Piersi

Raz, raz, jeden, jeden, jeden, dwa

Szanowni Państwo!

Witam Państwa w imieniu sztabu wyborczego

Partii Pobłogosław Biednym

Partia Pobłogosław Biednym powstała by służyć

Narodowi polskiemu

By dbać o jego żywotne interesy

Tak ekonomiczne jak i duchowe

Głosujcie na nas a nie na różnych agentów

Którzy chcą zniszczyć Polskę

Dla których słowo ojczyzna

Nie znaczy nic

Te udane wytwory bolszewickiej hodowli

Ci supersabotażyści

Cuchnący wonią zbuków

Płynących z kloaki unii wasali

Nie są polakami

I chcą za wszelką cenę

Upokorzyć naród polski

Ekonomicznie i duchowo

Czyż po to walczyliśmy wspólnie o wolność

By teraz przy korycie pozostały te same świnie

Czy świnie te nie powinny wykazać

Choć trochę zrozumienia

I jeśli już nie odchodzą od koryta

To czyż nie mogą przynajmniej

Zrobić trochę miejsca dla innych

Narodzie!

Nasza partia nie jest tak wybredna

Nie jest tak rozpuszczona i wypasiona

Jak nasi poprzednicy

Zeźremy wszystko

A jeśli będziemy wybrzydzać

Jeśli tkanka tłuszczowa przerośnie swą masą

Nasze obfite w życiodajne białko mięso

To z pokorą przyjmiemy Wasze upomnienie

I na pewien czas poddamy się zwykłym

Ustanowionym prawem

Poselskim dietom

Ale pamiętajcie

Nie dajcie ponieść się emocjom

Nie słuchajcie prowokatorów

Którzy zazdrośni o nasze tusze

Propagować będą wegetarianizm

Nie dajcie się zmienić w posłuszne barany

Otumanione wizją soczystej trawy

Bo póki wilk syty póty owca cała

Uno, uno, uno, uno, uno, due

Signore e signori!

Salve, a nome del personale elettorale

Benedici i poveri

Il Bless the Pover Party è stato fondato per servire

Alla nazione polacca

A prendersi cura dei suoi interessi vitali

Sia economico che spirituale

Vota per noi, non per agenti diversi

Chi vuole distruggere la Polonia

Per chi la parola patria

Non significa niente

Questi prodotti di successo dell'allevamento bolscevico

Questi supersabotatori

Puzzolente dell'odore dei teppisti

L'unione dei vassalli che scorre dal pozzo nero

Non sono polacchi

E lo vogliono a tutti i costi

Umiliare la nazione polacca

Economicamente e spiritualmente

Era per questo che abbiamo combattuto insieme per la libertà?

In modo che gli stessi maiali stessero ora all'abbeveratoio

Questi maiali non dovrebbero provarlo

Almeno un po' di comprensione

E se non si allontanano più dall'abbeveratoio

Questo non poteva almeno

Fai spazio agli altri

La nazione!

La nostra festa non è così esigente

Non è così viziata e fatta saltare in aria

Come i nostri predecessori

Mangiamo tutto

E se siamo pignoli

Se il tessuto adiposo diventa troppo pesante

La nostra carne è ricca di proteine ​​vitali

È con umiltà che accettiamo il tuo rimprovero

E per ora ci arrenderemo all'ordinario

Legge legislativa

Diete sostitutive

Ma ricorda

Non lasciarti trasportare

Non ascoltare i provocatori

Che sono gelosi delle nostre carcasse

Promuoveranno il vegetarianismo

Non trasformarti in agnelli obbedienti

Stordito dalla visione dell'erba rigogliosa

Finché il lupo è sazio, la pecora è sazia