Nie Rozmawiaj z Duchami - Planet ANM, EljotSounds, Quebonafide

Tata mówił, że można coś wypić

Że czasem w człowieka coś wejdzie i trzeba

Staruszek nie wiedział, że stawia krzyżyki

Bo whisky widziałem wszędzie;

Las Vegas

Myślałem, że mogę tak zawsze

Że Jacka Danielsa wystarczy na wieczór

Że rzeka tajemna istnieje naprawdę

A pisać pomogą mi duchy topielców

Myślałem, że Bóg mnie oszczędzi

Polecę jak pegaz i puszczę to z dymem

Polecę jak pegaz, zabiorę butelki

Gałęzie na drzewach nie zetną mi skrzydeł

Myślałem, że duchy są ze mną

Że jednak są dobre i przyszły tu z orbit

Że bestia nie porwie mi skóry od wewnątrz

I przez to nie dotknę fałszywych endorfin

Ahh, potrafię latać

Naprawdę byłem tam, zwiedzałem świat po gwiezdnych szlakach

Ahh, mam mały raban

Duchy siedzą obok, ja z nimi nie gadam, robię rapa

Mam kaca, dym drażni mnie w spojówki

Bóg tylko się przygląda, anioł zaspał, szatan kusi

Ja wierzyłem, że się uda zatrzymać ciebie tutaj

Kurwa jak ja w to wierzyłem i nie chciałem słuchać!

Człowiek uczy się na błędach — swoich

Nie mów co cię boli i tak będą to pierdolić

Nie mów do nich o nich, nie snuj się jak oni

Pogrążeni w monotonii próbują swe szczęście zdobyć

Ej, złap zioma za rękę, stój!

Weź ratuj, bo polegnę tu

I nie ma nic prócz kłamstw, dla mnie jeden chuj

Siedzę pośród demonów i tylko czuję ból

Nie rozmawiaj z nimi, zachowaj rozum

To nie dzieje się na niby, duchy patrzą z boku

Wejdą wszędzie, w każdą z wąskich szczelin

Witam cię Alicjo;

Bloody Mary

Nie rozmawiaj z nimi, dbaj o spokój

Są transparentne jak szyby, hokus pokus

Nie rozmawiaj z duchami, bo nie śpią i tylko chcą cię poznać

Brudne myśli, czysta whisky, kurwa paranormal

Nie rozmawiaj z nimi, dbaj o spokój

Są transparentne jak szyby, hokus pokus

Nie rozmawiaj z duchami, bo nie śpią i tylko chcą cię ogłupić

Złe siły, złudne niebo, toksyczne duchy

Mam jedną pierdoloną… a nie, to już było

Dotykam skroni dłonią, mam coś, czego mi łatwo nie wyrwą

Trochę się boję strat, nie wiem, może to przez to coś

Kolejna dawka to tylko lekki elektrowstrząs!

I tylko cichy szept mojego daimonionu

Przebija się przez sześć miliardów neuronów

Zdetonuj mnie, podładuj mnie albo przeprogramuj

Jestem ulotny jak ulotka po Ketonalu

Na statku Tezeusza, w rydwanie Platona

Kamień na sercu, dusza na ramieniu, krew na dłoniach

Widzę cię, to ty czy ulotne wspomnienie?

Widzę cię, moje życie to walka z cieniem

Papà ha detto che potevi bere qualcosa

Che a volte qualcosa ti entra dentro e devi farlo

Il vecchio non sapeva che stava facendo croci

Perché ho visto whisky ovunque;

Las Vegas

Ho pensato che avrei potuto farlo sempre

Che Jack Daniels sarebbe bastato per la serata

Che il fiume segreto esiste davvero

E gli spiriti degli annegati mi aiuteranno a scrivere

Pensavo che Dio mi avrebbe risparmiato

Volerò come un pegaso e lo farò esplodere

Volerò come un pegaso, prenderò le bottiglie

I rami degli alberi non taglieranno le mie ali

Pensavo che i fantasmi fossero con me

Che dopotutto sono buoni e vengono qui dalle orbite

Che la bestia non mi strappi la pelle dall'interno

E mi impedisce di toccare le false endorfine

Ah, so volare

Ero davvero lì, ho viaggiato per il mondo sulle tracce delle stelle

Ahh, sto facendo un po' di casino

I fantasmi sono seduti accanto a loro, non parlo con loro, faccio rap

Ho i postumi di una sbornia, il fumo irrita la mia congiuntiva

Dio sta solo guardando, l'angelo ha dormito troppo, Satana è tentato

Credevo potessimo tenerti qui

Cazzo come ci credevo e non volevo ascoltare!

L'uomo impara dagli errori - i suoi

Non dirmi cosa ti fa male e se lo fotteranno comunque

Non parlarne con loro, non girovagare come loro

Immersi nella monotonia, cercano di ottenere la loro felicità

Ehi, prendi la mano del tuo amico, fermati!

Prendilo, salvalo, o morirò qui

E non ci sono altro che bugie, un cazzo per me

Mi siedo tra i demoni e sento solo il dolore

Non parlare con loro, mantieni la mente

Questo non è falso, i fantasmi stanno guardando di lato

Andranno ovunque, in uno qualsiasi degli spazi ristretti

Ciao Alice;

Bloody Mary

Non parlare con loro, stai calmo

Sono trasparenti come il vetro, tentazione

Non parlare con i fantasmi, perché sono svegli e vogliono solo conoscerti

Pensieri sporchi, whisky puro, fottuto paranormale

Non parlare con loro, stai calmo

Sono trasparenti come il vetro, tentazione

Non parlare con i fantasmi, perché sono svegli e vogliono solo prenderti in giro

Forze del male, cieli illusori, spiriti tossici

Ne ho uno cazzo... no, quello c'era già

Mi tocco le tempie con la mano, ho qualcosa che non mi strapperò facilmente

Ho un po' paura delle perdite, non lo so, forse è per quello

La dose successiva è solo un leggero elettroshock!

E solo il dolce sussurro del mio daimon

Sfonda sei miliardi di neuroni

Detonami, caricami o riprogrammami

Sono fugace come un volantino Ketonal

Sulla nave di Teseo, sul carro di Platone

Pietra sul cuore, anima sul braccio, sangue sulle mani

Ti vedo, sei tu o un ricordo fugace?

Posso vederti, la mia vita è lotta con le ombre