Bonsai - Polska Wersja, Paulina, DJ Spliff

życia sztuka, by znaleźć musisz poszukać

Słuchać, myśleć, czuć, wierzyć w siłę ducha

Ruszaj i się ucz, miej rozwagę w ruchach

Zmuszaj się, bo klucz to twoja nauka

Do lepszego jutra, dziś to ciemny pokój

Znajdź swoją wenę, sam zostań w mroku

Sam z siebie daj, wszystko to co na ogół

Dają ci co mają życie usłane w spokój

Spokój to podstawa, zgiełk tylko przeszkadza

Wrogów dumą napawa, pech i twoja strata

Gdy jesteś w tarapatach wiedz

Że jesteś nadal zbiorem przejść

Żaden śmieć nie ma do nich prawa

Jak płatki na kwiatach, jak gałęzie drzewa

Rozkwitaj, tego ci trzeba dzisiaj

Powolny proces życia piszę twą zwrotkę

A to co niewidoczne, staje się istotne

Każdy dzień jest szkołą życia

Mówię to do siebie codziennie

Być lepszy chcę, być lepszy chcę

Mówię to do siebie codziennie

Być lepszy chcę, być lepszy chcę

Każdy dzień jest szkołą życia

Mądry ten co umie słuchać i ten co szukać

Potrafi tego czego nie dostrzega oko jego

Właśnie dlatego, rozwijaj siłę ducha (codziennie)

By znaleźć spokój w sobie to trudna sztuka

Ktoś cię oszuka i muka, poczujesz zawód

Wszystko siedzi w tobie, umysł to najlepszy dowód

Możesz sam nim sterować, sam zobacz ile jesteś

W stanie zakodować, tylko patrz

Porzuć ten bagaż, co ciągle tachasz i tachasz

Aż padasz na twarz

Ty weź to odrzuć, musisz poczuć harmonię

Podświadomości stan, słyszysz jakbyś stał koło mnie

Dbaj o korzenie, każdy z nich to doświadczenie

Przebyta droga co da ci w przyszłości kopa

Poda pomocną rękę ten co czynem czyni słowa

I zapisuję się w pamięci, obraz dobroci

To ci zaprocentuje i wróci do ciebie, czujesz?

Wolno jak dym ku niebu wnoszę się na wyższe piętro

Wiem to, to co chcę to się stanie

To na pewno, lecz broń Boże na zawołanie

Co by było drogi Panie, gdybyś zrzucał na mnie

Smutki i zmartwienia same, wiem, że nagradzasz wiarę

Od tego w co wierzy serce, zależy co będzie z ciałem

Co będzie dalej?

Niosę twą chwałę

By wiarę także miały smutne osiedla szare

Pow, pow, zatrważanie się przed nieznanym

To błąd, błąd, serce bez wiary zatraca plany

To stąd, niepowodzeń krąg, mentalna cela

l'arte della vita, devi cercare per trovarla

Ascolta, pensa, senti, credi nella forza dello spirito

Muoviti e impara, fai attenzione ai tuoi movimenti

Sforzati, perché il tuo studio è la chiave

Fino a un domani migliore, oggi è una stanza buia

Trova la tua ispirazione, resta da solo al buio

Dai te stesso, tutto in generale

Danno a chi ha una vita piena di pace

La calma è la base, il rumore disturba solo

I nemici sono orgogliosi, la sfortuna e la tua perdita

Quando sei nei guai, sappi

Che sei ancora una raccolta di transizioni

Nessun cestino ha diritto a loro

Come petali sui fiori, come rami di alberi

Blossom, è quello che ti serve oggi

Il lento processo della vita scrivo i tuoi versi

E ciò che è invisibile diventa importante

Ogni giorno è una scuola di vita

Lo dico a me stesso ogni giorno

Voglio essere migliore, voglio essere migliore

Lo dico a me stesso ogni giorno

Voglio essere migliore, voglio essere migliore

Ogni giorno è una scuola di vita

Saggio è colui che sa ascoltare e colui che cerca

Può vedere ciò che i suoi occhi non possono vedere

Ecco perché, sviluppa la forza spirituale (ogni giorno)

Trovare la pace dentro di sé è un'arte difficile

Qualcuno ti ingannerà e ti prenderà in giro, ti sentirai deluso

Tutto è in te, la mente è la migliore prova

Puoi controllarlo da solo, vedere quanto sei

in grado di codificare, basta guardare

Rinuncia a questo bagaglio che continui a trascinare e trasportare

Finché non cadi di faccia

Lo prendi lo butti via, devi sentire armonia

Stato subconscio, senti come se fossi accanto a me

Prenditi cura delle tue radici, ognuna di esse è un'esperienza

La strada percorsa, che ti darà un calcio in futuro

Colui che mette le parole in azione darà una mano

E sono impressa nella mia memoria, un'immagine di bontà

Ti ripagherà e tornerà da te, ti senti?

Lentamente come fumo verso il cielo, salgo al piano superiore

Lo so, quello che voglio accadrà

Questo è certo, ma Dio non voglia su chiamata

Cosa sarebbe, caro Signore, se mi scaricassi addosso

Dolori e preoccupazioni da solo, so che ricompensi la fede

Ciò che il cuore crede determina ciò che accadrà al corpo

Qual è il prossimo?

Porto la tua gloria

In modo che anche i tristi quartieri grigi abbiano fede

Pow, pow, temendo l'ignoto

È un errore, un errore, un cuore senza fede perde i piani

Da qui il circolo dei fallimenti, la cellula mentale