Muk - 2K, Szpaku

Widziałem smutek na blokach, dlatego ciągle nim władam

Dzieliły Włada dziewczynki z twarzy jak Hannah Montana

Ja jak nie miałem gdzie kimać, no to kimałem u zioma

Wyjął weselną i topy, tak się bawimy na blokach

Tu moje crew jest rodziną, mówię o ludziach z tych bloków

Tu każdy kurwa jest Simba, gram trapem dla moich kotów

Wspierali chłopaki z B.O.Ru jak grałem sztukę dla tłumu

Paluch mnie wspiera jak ojciec, dla niego szacun do grobu

Piszę gibonem lub dzikiem, to zoo mnie w końcu zamuli

Dałem tu prawdę pod bity, skurwiały syf mnie znieczulił

Nie było szansy by działać, ciągle biegliśmy pod górę

Zawiodłem w chuj dobrych ludzi, kiedyś tam wrócę

Znowu fazy mam w furze, leci pasażer nostromo

Tak wyjebany, że proszę cię, proszę, proszę o pomoc

Miałem tą kasę na ruchy, z tych ruchów ważonych w gramach

A wyszło, że nie mam nic, no kurwa jak to poskładać

Mieli tu kruszyć te bloki, a pokruszyli to na blat

Do bata Fanta i fajki, znowu lecimy polatać

Kolejny Doktor Dollitle chce straszyć chłopaków psami

Paradoksalnie też szczekał, a kurwa nie wyszedł z chaty

Ciągle frajerzy się prują o autotune’a na tracku

Pierdole wasze rozkminy, to tylko forma dzieciaku

Dla ludzi z mojego miasta zawsze zostanę ziomalem

Morąg to nasza forteca, Simba to miasta nagranie

I trochę boli mnie serce, się wpierdalamy do Gdańska

Wrócę na stówkę ziomalu, mroź już połówkę do gadki

Życie się ściera jak Nike, ale nowego nie kupisz

Dla wszystkich dobrych ziomali, co zasilają te kluby

Byłbym wciąż smutnym dzieciakiem gdybym za rapy nie złapał

Pomógł mi Fauda z nagraniem, do dzisiaj ciągle tam latam

Ziemia jest płaska i smutna, rządzi tym kaska i dupska

Ciągle ten freestyle nakurwiam przy czym na wszystko się wkurwiam

Przyczyn do haju jest milion, więc jak tu kurwa nie latać?

Miałem to rzucić jak towar, a nie to wrzucić do bata

Scena jak rower, ja jak czarnuch, co zajebał go sobie

I stuningował tak kurwę, że nie zdołacie tu dobiec

Tańczę na grobie tych kurew, mówiąc co było tu słabe

Pozdrawiam Simba z Morąga, wiem, że popchamy to dalej

Popchamy to dalej

Wiem, że popchamy to dalej

Wiem, że popchamy to dalej

Wiem, że popchamy to dalej (ey, ey)

Wiem, że popchamy to dalej

Wiem, że popchamy to dalej

Wiem, że popchamy to dalej

Wiem, że popchamy to dalej (ey, ey)

Wiem, że popchamy to dalej (ey, ey)

Ho visto la tristezza nei condomini, quindi la maneggio ancora

Le ragazze divise di Wlad con facce come Hannah Montana

Quando non avevo un posto dove andare, che dire del mio amico

Ha tirato fuori il tavolo e i piani del matrimonio, ecco come giochiamo a blocchi

Qui il mio equipaggio è una famiglia, parlo di persone di questi isolati

Ogni fottuto Simba qui, suono una passerella per i miei gatti

Hanno supportato i ragazzi di B.O.Ru mentre suonavo per il pubblico

Il mio alluce mi sostiene come un padre, per lui rispetto la tomba

Sto scrivendo con un gibbone o un cinghiale, questo zoo mi ha finalmente insabbiato

Ho messo la verità sotto le battute qui, quel cazzo di merda mi ha desensibilizzato

Non c'era modo di agire, continuavamo a correre in salita

Ho deluso le brave persone, ci tornerò un giorno

Ho di nuovo le fasi nel carrello, il nostromo passeggero sta volando

Così incasinato ti sto chiedendo, per favore, per favore, aiutami

Ho avuto quella mossa in contanti, da quelle mosse ponderate in grammi

E si è scoperto che non ho niente, come cazzo metterlo insieme

Stavano per schiacciare questi blocchi qui e li hanno schiacciati sul bancone

A Fanta frusta e pipa, torneremo a volare

Un altro dottor Dollitle vuole spaventare i ragazzi con i cani

Paradossalmente, anche lui abbaiava e non è uscito dalla capanna, cazzo

Ci sono sempre dei perdenti che cercano di ottenere l'autotune in pista

Fanculo le tue menti, è solo una forma, ragazzo

Sarò sempre un amico per la gente della mia città

Morąg è la nostra fortezza, Simba è una città da record

E mi fa un po' male il cuore, andiamo a Danzica

Tornerò dai cento amici, congelerò la metà per parlare

La vita scorre come Nike, ma non puoi comprarne una nuova

Per tutti i bravi ragazzi che alimentano questi club

Sarei ancora un ragazzo triste se non mi fossi preso il rap

Fauda mi ha aiutato con la registrazione e ancora oggi volo lì

Il terreno è piatto e triste, elmo e culo lo governano

Faccio ancora incazzare questo stile libero e mi faccio incazzare con tutto

Ci sono un milione di ragioni per sballarsi, quindi come cazzo non volare?

Avrei dovuto lanciarlo come merce, non gettarlo nella frusta

Scena come una bicicletta, io come un negro che l'ha fottuto

E ha sintonizzato una tale puttana che non sarai in grado di arrivare qui

Sto ballando sulla tomba di quelle puttane dicendo cosa c'era di debole qui

Saluti Simba da Morąg, so che lo spingeremo oltre

Lo spingeremo oltre

So che lo spingeremo oltre

So che lo spingeremo oltre

So che lo spingiamo avanti (ehi, ehi)

So che lo spingeremo oltre

So che lo spingeremo oltre

So che lo spingeremo oltre

So che lo spingiamo avanti (ehi, ehi)

So che lo spingiamo avanti (ehi, ehi)