Di seguito il testo della canzone Bema pamięci żałobny rapsod , artista - Czesław Niemen con traduzione
Testo originale con traduzione
Czesław Niemen
Lusiurandum, patri datum, usque
Ad hanc diem ita servavi…
Czemu, cieniu, odjeżdżasz, ręce złamawszy na pancerz
Przy pochodniach, co skrami grają około twych kolan?
Miecz wawrzynem zielony, gromnic płakaniem dziś polan
Rwie się sokół i koń twój podrywa stopę, jak tancerz
Wieją, wieją proporce i zawiewają na siebie
Jak namioty ruchome wojsk, koczujących po niebie
Trąby długie we łkaniu aż się zanoszą i znaki
Pokłaniają się góry opuszczonymi skrzydłami
Jak włóczniami przebite smoki, jaszczury i ptaki
Jako wiele pomysłów, któreś dościgał włóczniami
Idą panny żałobne, jedne, podnosząc ramiona
Ze snopami wonnymi, które wiatr wzgórze rozrywa
Drugie, w konchy zbierając łzę, co się z twarzy odrywa
Inne, drogi szukając, choć przed wiekami zrobiona…
Inne, tłukąc o ziemię wielkie gliniane naczynia
Czego klekot w pękaniu jeszcze smętności przyczynia
Chłopcy biją w topory, pobłękitniałe od nieba
W tarcze, rude od świateł, biją pachołki służebne
Przeogromna chorągiew, co się wśród dymów koleba
Włóczni ostrzem o łuki, rzekłbyś, oparta podniebne
Wchodzą w wąwóz i toną… wychodzą w światło księżyca
I czernieją na niebie, a blask ich zimny omusnął
I po ostrzach, jak gwiazda, spaść nie mogąca, prześwieca
Chorał ucichł był nagle i znów, jak fala, wyplusnął
Dalej — dalej — aż kiedy stoczyć się przyjdzie do grobu
I czeluście zobaczym czarne, co czyha za drogą
Które, aby przesadzić, ludzkość nie znajdzie sposobu
Włócznią twego rumaka zeprzem, jak starą ostrogą
I powleczem korowód, smęcąc ujęte snem grody
W bramy bijąc urnami, gwizdając w szczerby toporów
Aż się mury Jerycha porozwalają jak kłody
Serca zemdlałe ocucą, pleśń z oczu zgarną narody
Dalej — dalej…
Lusiurandum, patri datum, usque
Ad hanc diem ita servavi ...
Perché, ombra, te ne vai con le mani rotte per l'armatura
Alle torce, quali sono le scintille intorno alle tue ginocchia?
Una spada verde d'alloro, che benedice il pianto delle radure oggi
Il falco si rompe e il tuo cavallo scuote il piede come un ballerino
Soffiano, soffiano stendardi e si soffiano l'un l'altro
Come tende mobili di truppe che vagano nel cielo
Lunghe trombe in pianto finché non arrivano i segni
Le montagne si inchinano con le ali abbassate
Come lance trafissero draghi, lucertole e uccelli
Altrettante idee che hai inseguito con le tue lance
Le persone in lutto stanno arrivando, uno di loro alza le braccia
Con covoni profumati mossi dal vento
In secondo luogo, raccogliere una lacrima nella conchiglia, che viene strappata dalla faccia
Altri, alla ricerca di strade, nonostante sia stata fatta secoli fa...
Altri, schiacciando grandi vasi di argilla contro il suolo
Che il rumore delle crepe contribuisce ancora alla tristezza
I ragazzi battono le asce azzurrate dal cielo
Gli scudi, rossi di luci, vengono colpiti dai servi
Un enorme stendardo che culla tra i fumi
Una lancia con una lama contro gli archi, si direbbe, appoggiata al cielo
Vanno in un burrone e sprofondano... escono al chiaro di luna
E diventano neri nel cielo, e un freddo bagliore si riversa su di loro
E lungo le lame, come una stella che non può cadere, brilla attraverso
Il ritornello si fermò all'improvviso e di nuovo, come un'onda, vomitò fuori
On - on - finché quando rotolerai giù arrivi alla tomba
E nel profondo vedrò il nero che si nasconde dietro la strada
Che, per esagerare, l'umanità non troverà un modo
Con la lancia del tuo destriero colpirà come una vecchia lancia
E copro il corteo, rattristando i castelli nel sonno
Battere i cancelli con le urne, fischiare le crepe delle asce
Finché le mura di Gerico non si sfaldano come tronchi
I cuori che vengono meno si risveglieranno, le nazioni toglieranno la muffa dagli occhi
Vai avanti…
Canzoni in diverse lingue
Traduzioni di alta qualità in tutte le lingue
Trova i testi che ti servono in pochi secondi