Pejzaż miasta - Czerwone Gitary

Nad pustą jezdnią dojrzewa świt

Trzepoczą słowa, trzaskają drzwi

Autobus rusza bez wolnych miejsc

Jest piąta rano… jest piąta pięć

Czarno-biały pejzaż miasta

W górze niebo, w dole asfalt

Zaczęty przetarg.

Kto ile wart?

Tytuły gazet zbawiają świat

W wyścigu godzin, w pogoni chwil

Pulsuje zdarzeń codzienny rytm

Czarno-biały pejzaż miasta

W górze niebo, w dole asfalt

Przechodzą ludzie przez pełnię dnia…

Te same twarze, ta sama gra

Te same słowa z tych samych ust

Wplątane w ostry klaksonów blues

Czarno-biały pejzaż miasta

W górze niebo, w dole asfalt

A potem szybkie uściski rąk

Rozmowy, które powietrze tną

Autobus wraca bez pustych miejsc

Jest siódma wieczór… jest siódma pięć

Czarno-biały pejzaż miasta

W górze niebo, w dole asfalt

L'alba matura sulla strada deserta

Le parole sbattono, le porte sbattono

L'autobus parte senza posti liberi

Sono le cinque del mattino... sono le cinque e cinque

Paesaggio cittadino in bianco e nero

Cielo sopra, asfalto sotto

La gara è iniziata.

Chi vale quanto?

I titoli dei giornali salvano il mondo

Nella corsa delle ore, nella ricerca dei momenti

Il ritmo quotidiano dell'evento lampeggia

Paesaggio cittadino in bianco e nero

Cielo sopra, asfalto sotto

Le persone attraversano la pienezza della giornata ...

Stesse facce, stesso gioco

Le stesse parole dalla stessa bocca

Impigliato in acuti corni blues

Paesaggio cittadino in bianco e nero

Cielo sopra, asfalto sotto

E poi strette di mano veloci

Conversazioni che tagliano l'aria

L'autobus torna senza posti vuoti

Sono le sette di sera... sono le sette e cinque

Paesaggio cittadino in bianco e nero

Cielo sopra, asfalto sotto