Przeddzień - Natalia Nykiel

To coś rzuciło mną w noc

Prawie nie widać nic stąd

Zatrzymał mnie gwiezdny pył

Zamieszkam w nim

Na ziemi nie ma już słów

Wybuchły spory, był huk

Na miejscu zebrał się team

Chcą gasić dym

Był dom, jest lej po śnie

Ostrzec mógł ktoś, przeddzień (że łatwo pali się)

Był dom, jest lej po śnie

Martwi brak ciał, na dnie (gdzie zostawiłeś mnie)

Zgliszcza i głosy we mgle

Zdziwione twarze, bo sens

Ułożył się z gruzów zdań

Kto rację miał?

Mam szczęście że liczę czas

W kosmosie w tysiącach lat

Swietlne ukoją mój ból

I znów wrócę tu

Był dom, jest lej po śnie

Ostrzec mógł ktoś, przeddzień (że łatwo pali się)

Był dom, jest lej po śnie

Martwi brak ciał, na dnie (gdzie zostawiłeś mnie)

Był dom, jest lej po śnie

Ostrzec mógł ktoś, przeddzień (że łatwo pali się)

Był dom, jest lej po śnie

Martwi brak ciał, na dnie (gdzie zostawiłeś mnie)

Questa cosa mi ha gettato nella notte

Non si vede quasi nulla da qui

Stardust mi ha fermato

Ci vivrò

Non ci sono più parole per terra

Sono scoppiate le polemiche, c'è stato il botto

La squadra si è radunata sul posto

Vogliono spegnere il fumo

C'era una casa, c'è un cratere dopo il sonno

Qualcuno potrebbe aver avvertito, la vigilia (che brucia facilmente)

C'era una casa, c'è un cratere dopo il sonno

Morto senza corpi in fondo (dove mi hai lasciato)

Ceneri e voci nella nebbia

Facce sorprese, perché ha senso

È composto da macerie di sentenze

Chi aveva ragione?

Sono fortunato a contare il tempo

Nello spazio tra migliaia di anni

Le luci leniranno il mio dolore

E tornerò di nuovo qui

C'era una casa, c'è un cratere dopo il sonno

Qualcuno potrebbe aver avvertito, la vigilia (che brucia facilmente)

C'era una casa, c'è un cratere dopo il sonno

Morto senza corpi in fondo (dove mi hai lasciato)

C'era una casa, c'è un cratere dopo il sonno

Qualcuno potrebbe aver avvertito, la vigilia (che brucia facilmente)

C'era una casa, c'è un cratere dopo il sonno

Morto senza corpi in fondo (dove mi hai lasciato)