Supergirl - Pezet

Lubię gdy ze mną palisz fajki

Słuchamy Biggiego i Junior Mafii

Włączam dubstep, zapinam pasy

Jedziemy przed siebie bez celu i trasy

Lubię gdy w dzień jesteś hipsterką

Nosisz sportowe majtki i często

Chodzisz po domu w moich bokserkach

I to jak patrzysz kiedy kręcisz skręta

Lubię twoje słodkie miny

Gdy pijemy wino i oglądamy filmy

Lubisz to, że jestem z osiedla

I gadam jak hustler, obejrzyjmy Kasyno

I nie mówisz, że czas na to już minął

Gdy zakładam czapkę daszkiem do tyłu

I lubię to, że lubisz moje głupie żarty

I nie mówisz jak barbie bardzo mi miło

Wkurwiają cię firmowe bankiety

Sztywne, sztampowe, nudne komplementy

Wieszasz mi się na szyi wtedy

I czuję, że mogę być sobą jak kiedyś

Jestem pewny siebie, gdy w nocy

Tylko dla mnie zakładasz pończochy

Łapię cię wtedy mocno za włosy

A po wszystkim palimy papierosy

Wiesz, że czasem muszę wyjść z kolegami

I nie pytasz co robię nocami

Gdy wracam, rozchylasz nogi

Przez chwilę czuję się, jakbym był w Amsterdamie

Gdy pochylasz się bardziej

Dotykasz podłogi

Robisz dla mnie te rzeczy

Jak dziewczyny z dzielnicy czerwonych latarni

I myślę, że jesteśmy stworzeni dla siebie

Jesteś moją supergirl, jesteś moją cat woman

Chciałbym z tobą uciec gdzieś

I wiem, że tak czujesz też

Jesteś moją supergirl, jesteś moją cat woman

Zawsze chcę być z tobą fair

I wiem, że tak czujesz też

Trochę skacowani jemy śniadanie

Lubię to, że twoje mieszkanie

Nie jest sterylnie czyste

Masz wszystkie bliskie mi cechy i zachowania

Później bierzemy na wynos kawę

Idziemy przez chwilę, leżymy na trawie

A twoje rzęsy łaskoczą mnie w szyję

I czuję, że żyję, nigdy cię nie zostawię

Palimy skręta na dwoje

Ty mówisz mi o swoich ulubionych piosenkach

Lubisz moje blizny i tatuaże

Sama masz kilka i chcesz zrobić następny

Wszystkie błache sprawy zostają w tyle

Jak jacyś wack mc’s

W niebo błękitne jak nigdy w Warszawie

Gapimy się ciągle jak pierdolnięci

Wciągam dym, wypuszczam kółka

Wtedy ty całujesz mnie w usta

Lubię gdy jesteś naturalna i luźna

I nie wstydzisz się tego pokazać przy ludziach

Bujamy się tak do wieczora

Póżniej dwa razy wódka i cola

Lubię to, że masz w sobie trochę rock and rolla

Pijemy zdrowie, śpiewając sto lat

Chwilę tańczymy na stole

A puste kieliszki lądują na dole

Wyciągasz mnie stamtąd za rękę

Nim ktoś życzliwy wezwie ochronę

Biegniemy przez moment ulicą

I śmiejesz się do mnie i czuję, że wszystko

Co było przedtem już nie istnieje

I myślę, że jesteśmy stworzeni dla siebie

Mi piace quando fumi la pipa con me

Ascoltiamo Biggie e Junior Mafia

Metto il dubstep e allaccio le cinture di sicurezza

Andiamo avanti senza meta e senza rotta

Mi piace quando sei un hipster durante il giorno

Indossi mutandine sportive e spesso

Cammini per casa con i miei boxer

E il modo in cui appari quando spari al colpo di scena

Mi piacciono i tuoi visi carini

Quando beviamo vino e guardiamo film

Ti piace che io sia della tenuta

E parlo come un imbroglione, guardiamo il Casinò

E non stai dicendo che il tempo è finito per quello

Quando mi rimetto il berretto

E mi piace che ti piacciano le mie stupide battute

E tu non sembri una Barbie, gentile con me

Sei incazzato ai banchetti aziendali

Complimenti rigidi, cliché, noiosi

Allora ti impicchi al mio collo

E mi sento come se potessi essere me stesso come ero una volta

Sono fiducioso quando di notte

Stai solo indossando le calze per me

Poi ti afferro i capelli con forza

Dopotutto, fumiamo sigarette

Sai a volte devo uscire con i miei amici

E non chiedi cosa faccio di notte

Quando torno tu apri le gambe

Per un momento mi sembra di essere ad Amsterdam

Quando ti avvicini di più

Tocchi il pavimento

Stai facendo queste cose per me

Come le ragazze del quartiere a luci rosse

E penso che siamo fatti l'uno per l'altro

Sei la mia supergirl, sei la mia donna gatto

Vorrei scappare con te da qualche parte

E so che anche tu la pensi così

Sei la mia supergirl, sei la mia donna gatto

Voglio sempre essere leale con te

E so che anche tu la pensi così

Facciamo colazione un po' affamati

Mi piace il tuo appartamento

Non è sterile pulito

Hai tutti i tratti e i comportamenti che mi sono vicini

Poi prendiamo un caffè da portare via

Camminiamo per un po', sdraiati sull'erba

E le tue ciglia mi solleticano il collo

E mi sento vivo, non ti lascerò mai

Fumiamo una canna in due

Mi parli delle tue canzoni preferite

Ti piacciono le mie cicatrici e i miei tatuaggi

Ne hai alcuni tu stesso e vuoi farne un altro

Tutte le cose sbagliate vengono lasciate indietro

Come alcuni wack mc's

Nel cielo blu come mai prima d'ora a Varsavia

Fissiamo come stronzi tutto il tempo

Respiro il fumo, rilascio gli anelli

Poi mi baci sulle labbra

Mi piace quando sei naturale e sciolto

E non ti vergogni a mostrarlo davanti alla gente

Rockeggiamo fino a sera

Più tardi, vodka e cola due volte

Mi piace che tu abbia un po' di rock and roll in te

Beviamo salute, cantando cento anni

Balliamo sul tavolo per un po'

E i bicchieri vuoti finiscono in fondo

Mi stai portando fuori di lì per mano

Prima che qualcuno chiami gentilmente protezione

Corriamo per la strada per un momento

E tu ridi di me e io sento che hai tutto

Ciò che era prima non esiste più

E penso che siamo fatti l'uno per l'altro