Gorączka sobotniej nocy - Sobota

Saturday night fever — masz takie filmy?

Gorąca biba, szmule i zimne drinki

Bania się kiwa w takt tej muzyki

Aż chce się być neandertalem dzikim

W niejednym klubie mam swoją lożę

Chcę być dziś gwiazdą rocka wybacz mi Boże

Trochę na pokaz, każdy orze jak może

Nie urodziłem się kurwą, umrę jak orzeł

Dzisiaj być może wiem kto mi pomoże

Uquad Squad, StoproRap, dźwigam proporzec

I nie najgorzej się ogarniam PL

Lecz jeszcze nie w sobotę dopiero w niedzielę

Wyruszam w teren, zawijam Renę

Przez telefon dupa odgrywa mi scenę

Znów to pieprzenie do ucha coś o prochach

Ja tam nic nie wiem, chcę być dziś gwiazdą rocka!

Nieważne, koncert, urodzinowy zlot

Spółdzielnia wstępuje w mrok!

Wini, Sobota, Sage, Tony, Rena

Jeśli chodzi o rocka to nasza jest scena

Jeśli chodzi o rap do nas należy świat

Muzyka, tatar, jazz, wóda i dziad

Tak się bawi, tak się bawi, tak się bawi Uquad Squad

A jak…

Przejdźmy do meritum, sprawdź tytuł numeru

I tak dochodzimy do kolędy przesterów

Zaglądam do zacieru i widzę że nie fafa

Coś dołożył od siebie jebany cwany gapa

Spoglądam po japach — wszyscy wkurwieni

Czy drugi dostawca też dziada przestrzelił

Wszyscy zniesmaczeni choć przepyszny tatar

A na ten moment wszystkim już koło chuja lata

Nie martwię się na zapas, jestem dobrej myśli

Trzeba oddać pekiel, prawdziwy jazz wymyślić

Tylko kurwa twa, czemu tyle to trwa

Dzwonienie, czekanie i w środku tego ja, AAAA!

Ja zwariuje, miałem być królem nocy a cały czas marnuję

Chuj nie żałuję choć już cały się pocę

Pieprzone gorące sobotnie noce!

Niemal jak w filmach wszystko się udaje

Quality jazz i dziad lekki frajer

Sam wiesz jak jest — sytuację rozpoznajesz

Sam to widziałeś, też tak miałeś

Też nieraz zasiedziałeś się na chacie

Po kresce i nikt nie chce wychodzić raczej

Tematy to Bill Gates z przejściem do krzyża

Żesz kurwa nie mogę, jakbym sam sobie ubliżał

Utknęliśmy ziomuś, ja pierdolę!

By w domu dam loża z wódą na stole

I na okrągło tylko klep, posyp, polej

Tracę kontrolę nad tym wieczorem

Już dziś się nie wyzwolę spod tego pręgierza

Nigdzie nie wychodzę i w ogóle mi nie żal

Halo halo, tu wieża!

To ma swoją moc

Nie dowierzasz w tak gorącą sobotnią noc

Febbre del sabato sera: hai film del genere?

Palla calda, frullati e bevande fredde

Bania ondeggia al ritmo della musica

Vuoi essere un selvaggio Neanderthal

Ho una scatola in molti club

Voglio essere una rock star oggi, Dio mi perdoni

Un po' per spettacolo, ognuno ara più che può

Non sono nata puttana, morirò come un'aquila

Oggi forse so chi mi aiuterà

Uquad Squad, StoproRap, porto il mio gagliardetto

E ho una buona comprensione di PL

Ma non il sabato, solo la domenica

Esco in campo, chiamo Renna

Il mio culo sta recitando una scena al telefono

Di nuovo quella fottuta cosa sulle droghe

Non so niente lì, voglio essere una rock star oggi!

Non importa, un concerto, una festa di compleanno

La cooperativa entra nel buio!

Wini, sabato, Sage, Tony, Rena

Quando si tratta di rock, questa è la nostra scena

Quando si tratta di rap, il mondo ci appartiene

Musica, tartare, jazz, acqua e il vecchio

È così che gioca, è così che gioca, è così che si diverte a Uquad Squad

E come ...

Andiamo al dunque, controlliamo il titolo del problema

E così arriviamo agli overdrive di Carol

Guardo il mosto e vedo che non è una lanugine

Un fottuto divario intelligente ha aggiunto qualcosa da se stesso

Guardo i miei giapponesi: sono tutti incazzati

All'altro fornitore mancava anche il nonno?

Tutti sono disgustati, anche se deliziosa tartare

E al momento tutti hanno già anni, cazzo

Non sono preoccupato in anticipo, sono fiducioso

Devi restituire Pekel, inventare del vero jazz

Solo cazzo, perché ci vuole così tanto tempo?

Chiamando, aspettando e nel bel mezzo di tutto io, AAAA!

Sto impazzendo, dovevo essere il re della notte e sto perdendo tutto il tempo

Non me ne pento anche se sto già sudando

Fottutamente caldo sabato sera!

Tutto funziona quasi come nei film

Jazz di qualità e un nonno sfigato

Sai com'è - riconosci la situazione

L'hai visto tu stesso, ce l'hai anche tu

Ti sei anche seduto in chat più di una volta

Dopo il trattino e nessuno vuole uscire

I temi sono Bill Gates con il passaggio alla croce

Non posso insultarmi, cazzo

Siamo bloccati, amico, fottimi!

Che avrei una scatola con l'acqua sul tavolo di casa

E tutto il tempo, basta picchiettare, cospargere, versare

Ne sto perdendo il controllo stanotte

Oggi non mi libererò di questa gogna

Non vado da nessuna parte e non mi dispiace affatto per questo

Ciao ciao, questa è la torre!

Ha il suo potere

Non ci credi in un sabato sera così caldo