Modlitwa - Jacek Kaczmarski

Jeśli nas Matka Boska nie obroni

To co się stanie z tym narodem

Codziennie modły więc zanoszę do Niej

By ocaliła nas przed głodem.

Przed głodem ust, którym zabrakło chleba,

Przed głodem serc, w których nie mieszka miłość,

Przed głodem zemsty, której nam nie trzeba,

Przed głodem władzy, co jest tylko siłą.

Jeśli nas Matka Boska nie obroni

To co się stanie z Polakami

Codziennie modły więc zanoszę do Niej

By ocaliła nas — przed nami.

Nami, co toną, tonąc innych topią,

Co marzą - innym odmawiając marzeń,

Co z głową w pętli — jeszcze nogą kopią

By ślad zostawić na kopniętej twarzy.

Jeśli nas Matka Boska nie obroni

To co się stanie z tym narodem

Codziennie modły więc zanoszę do Niej

By ocaliła nas przed głodem.

Se la Madonna non ci protegge

Cosa accadrà a questa nazione

Quindi la prego ogni giorno

Per salvarci dalla fame.

Prima della fame della bocca che ha finito il pane,

Contro la fame di cuori dove l'amore non vive,

Prima della fame di vendetta non abbiamo bisogno,

Contro la fame di potere, che è solo forza.

Se la Madonna non ci protegge

Cosa accadrà ai polacchi

Quindi la prego ogni giorno

Per salvarci - da noi.

Noi che anneghiamo, anneghiamo gli altri,

Cosa sognano - rifiutando i sogni agli altri,

Che dire della testa nel giro: calciano ancora la gamba

Per lasciare un segno su una faccia presa a calci.

Se la Madonna non ci protegge

Cosa accadrà a questa nazione

Quindi la prego ogni giorno

Per salvarci dalla fame.